Przedziwny, niesamowity, szalony, pełen zwrotów akcji - taki był wyścig o Grand Prix Sakhiru! Wszystko rozpoczęło się od zakręconego pierwszego okrążenia. Sergio Perez brał udział w kraksie razem z Maxem Verstappenem i Charlesem Leclerciem! Holender wpadł w żwir i rozbił swój bolid. Monakijczyk także nie był w stanie kontynuować rywalizacji. Wydawało się, że pędzący George Russell dojedzie jako pierwszy do mety. Nic bardziej mylnego!
Genialna taktyka Racing Pointu sprawiła, że Sergio Perez walczył o trzecią pozycję. Wtedy przednie skrzydło urwał Jack Aitken. Kierowca Mercedesa uruchomił niesamowity rollercoaster. Podwójną zmianę na jednym okrążeniu zaplanował Mercedes. Najpierw zjechał George Russell, a tuż za nim podążał Valtteri Bottas. Brytyjczykowi założono złe opony. Fin stracił ponad 24 sekundy, gdy okazało się, że jego opony nie pasują i zostały pomylone. Do bolidu zamontowano... stare opony!
Russell po kolejnym pit-stopie zaczął gonić Sergio Pepreza, ale to zdało się na nic. Brytyjczyk miał przebitą oponę i musiał zjechać do alei serwisowej po raz czwarty. Ledwo awansował do czołowej dziesiątki w najszybszym bolidze w stawce. Ale i tak nie wiadomo, czy sięgnie po trzy punkty, bo zamieszanie w pit-lane będzie brane pod lupę sędziów!
Podium wyścigu o GP Sakhir:
1. Sergio Perez
2. Esteban Ocon
3. Lance Stroll