- To ja w takim razie zaczynam jeździć na swój rachunek, nie zamierzam tylko pomagać Alonso - powiedział w wywiadzie dla brazylijskiej telewizji O Globo.
>>> Kimi Raikkonen zdradza dlaczego odszedł z Lotusa. Poszło o kasę
W Ferrari zawrzało. To już ósmy rok jazdy Massy w tym zespole. Do tej pory właściwie cały czas występował w roli pomocnika liderów. Teraz także miał takie zadanie, bo Fernando Alonso wciąż ma szansę na mistrzostwo świata (53 punkty straty do Sebastiana Vettela). Ale Brazylijczyk stanął okoniem. Kibice rozumieją, że jest rozżalony, szefowie teamu - już nie, bo dla nich liczy się przede wszystkim cel. A tym jest odzyskanie mistrzostwa świata.
Najbardziej zadowolony z zamieszania jest Vettel. Może się śmiać w kułak. Rywale się kłócą, to woda na jego młyn.