Grand Prix Polski: Magiczny Maciej Janowski, złoty Tai Woffinden [ZDJĘCIA]

2015-10-05 4:00

Cóż to było za ściganie! Nicki Pedersen (28 l.) po fantastycznej walce wygrał Grand Prix Polski w Toruniu, jednak jego triumf zszedł na dalszy plan, bo bohaterem wieczoru był Tai Woffinden (25 l.), który po raz drugi zdobył tytuł mistrza świata. Polscy kibice również mają powody do optymizmu, bo na podium zawodów w grodzie Kopernika znalazł się Maciej Janowski (24 l.).

Przed toruńskimi zawodami "Tajski" miał 25 punktów przewagi w klasyfikacji generalnej GP nad drugim Gregiem Hancockiem (45 l.). Brytyjczyk zdobył 8 punktów i wydawało się, że świętowanie trzeba będzie odłożyć do ostatnich zawodów w Melbourne (24 października), szczególnie że Amerykanin awansował do półfinału. Tam jednak zanotował defekt i w obozie Woffindena zapanowała szaleńcza radość. - Bardzo żałuję, że nie może mnie teraz oglądać mój ojciec Rob - wspominał ze łzami w oczach ojca, który zmarł po długiej chorobie 5 lat temu. - Ostatnie trzy lata pozwoliły mi ugruntować swoją pozycję w czołówce i udowodnić, że będę w niej przez kilka ładnych sezonów - cieszył się Tai, dla którego Toruń to magiczne miejsce. To właśnie tam niemal dokładnie dwa lata temu wywalczył pierwsze mistrzostwo świata w karierze.

Robert Kubica ofiarą sabotażu? Pękły mu dwie felgi jednocześnie!

Skoro już o magii mowa, świetnie pojechał "Magic" Janowski, który ma za sobą jeden z najlepszych tygodni w karierze. W środę z Poole Pirates zdobył mistrzostwo Wielkiej Brytanii, a w sobotę spisywał się na tyle dobrze, że awansował do finału. Po pasjonującej walce zajął trzecie miejsce. Dzięki temu ugruntował swoją pozycję w czołowej ósemce GP (jest 7. z przewagą 16 punktów nad 9. Peterem Kildemandem) i jest już niemal pewny występów w przyszłym sezonie elitarnych zawodów. - To mój pierwszy rok regularnych startów w GP i nie udało mi się uniknąć błędów. Ale i tak mam powody do optymizmu, coś tam udało mi się osiągnąć, co mnie bardzo cieszy - uśmiechał się Janowski, którego w finale wyprzedzili Pedersen i Jason Doyle.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze