"Super Express": - Kryzys finansowy w żużlu coraz bardziej daje się we znaki samym zawodnikom.
Grigorij Łaguta: - Bardzo źle to wygląda. A najbardziej martwi mnie to, że Włókniarz Częstochowa wciąż wisi mi kasę. Wychodzi na to, że jeździłem za darmo. Powinienem też płacić członkom mojego teamu, bo to przecież wszystko na mojej głowie. Ale z czego mam to robić? Za co mam kupić np. opony? Klub bardzo źle postąpił nie tylko ze mną, ale również z całą drużyną. Słyszeliśmy tylko ciągle: "Poczekajcie, będzie dobrze, kasa będzie". Niestety, kasy jak nie było, tak nie ma. Sezon się skończył, klub się zawinął, a człowiek nie wie, gdzie tych pieniędzy ma szukać.
Reszta Świata lepsza od Polaków na żużlu
- Ile w sumie tego było?
- Bardzo dużo, prawie dwa lata pracy. Dostałem brutalną nauczkę na przyszłość. Trzeba lepiej wybierać klub, dla którego będzie się jeździło. Bo zaraz ktoś może wziąć przykład z Włókniarza. "Skoro tam ogłosili bankructwo i pozbyli się zaległości, to i my tak zrobimy" - tak mogą pomyśleć. Przejadą sezon mając dobrych zawodników, zedrą pieniądze z kibiców i się zawiną. Dobry interes. Mam jednak nadzieję, że Włókniarz nie zostanie dopuszczony do rozgrywek 2. ligi, zanim nie zwróci nam kasy.
- A może żużlowcy w Polsce są przepłacani?
- Skoro ktoś decyduje się podpisać ze mną taki, a nie inny kontrakt, to chyba nie jest szaleńcem? Ludzie często mówią mi, że za dużo zarabiam. Odpowiadam zawsze: "Wsiadaj na motor, przejedź się, zarabiaj tak na życie. Zapłać ludziom z teamu".
Tomasz Gollob znalazł klub! Będzie jeździł w barwach GKM-u Grudziądz
- Czujesz się oszukany?
- Oczywiście, podobnie jak kibice Włókniarza. Na każdy mecz przychodziło po 15 tysięcy ludzi. To najważniejszy sponsor klubu. Przynosili do klubu mnóstwo pracy. I teraz zostali oszukani tak samo, jak zawodnicy. Ja dostałem od klubu chevroleta camaro, to mi go zabrali. Dostałem mercedesa sprintera - też zabrali.
- Żużel w Polsce podupada?
- Tak to trochę wygląda. Ale trzeba zrobić wszystko, żeby go uratować. Kluby i żużlowcy mają po dwustu sponsorów małych, a żadnego dużego. Lepiej mieć jednego potężnego, niż liczyć na "składkę" wśród tych maluczkich.
GP na Stadionie Narodowym. Kibice oszaleli! Zostały tylko wejściówki VIP
- Z innej beczki. Jesteś Rosjaninem, jak więc oceniasz wojnę rosyjsko-ukraińską?
- Staram się trzymać z dala od polityki, ale jedno spędza mi sen z powiek. Teraz przez to zamieszanie, w Rosji strasznie podrożały euro i dolar. Nie wiem, po co ta wojna.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail