"Romans" Kubicy z Renault trwa już od kilku miesięcy, Polak ma za sobą dwa testy, ale do tej pory nie mógł się sprawdzić w najnowszym bolidzie, bo poza oficjalnymi testami jest to zabronione. Kubica jeździł więc bolidem z 2012 roku, ale teraz otwierają się przed nim nowe perspektywy.
Grand Prix Węgier już w najbliższy weekend, a testy na Hungaroringu odbędą się we wtorek i w środę. Kubica będzie jeździł w pierwszy dzień, a Kanadyjczyk Nicholas Latifi, kierowca testowy Renault w środę.
Zobacz: Formuła 1: Robert, wróć tak jak oni! [GALERIA]
Cyril Abiteboul, dyrektor Renault, powiedział wprost: - Zbliżająca się sesja pozwoli nam zebrać szczegółowe dane z jazdy najnowszym bolidem w warunkach bojowych. Po tych testach bardzo dokładnie przeanalizujemy wszystkie informacje, one dadzą nam odpowiedź na pytanie, czy Robert jest w stanie wrócić do Formuły 1 w najbliższych latach.
Informacje o rychłym powrocie Polaka, które krążą już od kilku tygodni, cieszą wielu ludzi ze świata F1. Toto Wolff, szef Mercedesa, dobry znajomy Kubicy, nie ukrywa radości: - Dochodzą do mnie dobre wieści co do Roberta. Wszystko wskazuje na to, że znalazł sposób, aby poradzić sobie za kierownicą, mimo tego, że jego ręka odniosła poważne obrażenia w pamiętnym wypadku. Bardzo bym się ucieszył z jego powrotu, bo to jeden z tych talentów, które nie zdążyły pokazać pełni swoich umiejętności. Miał już na koncie jedno zwycięstwo, szedł mocno do góry i wtedy zdarzył się ten okropny wypadek. Jeśli wróci, to będzie fantastyczna wiadomość - powiedział Wolff.
Kubica ma na koncie udział w 76 wyścigach Formuły 1, raz okazał się najlepszy, wygrywając Grand Prix Kanady. Teraz Robert jest kandydatem do zastąpienia Anglika Jolyona Palmera, który w dziewięciu wyścigach tego sezonu nie zdobył ani punktu. A że jego kontrakt z Renault wygasa po sezonie, to jest idealna okazja, aby go wymienić. Oby na Roberta!