Powrót Ekstraligi jest obarczony wieloma obostrzeniami. Zawodnicy muszą liczyć się z nawet 40-procentowymi obniżkami wynagrodzeń. Od 1 maja przez tydzień trwa dodatkowe okienko transferowe, podczas którego kluby będą renegocjować kontrakty z żużlowcami. Według planu jeszcze w maju zawodnicy mają przyjechać do Polski na kwarantannę, a potem przez cały sezon nie mogą opuszczać kraju.
- Jestem zszokowany tym, co przedstawiono mi w Polsce – mówi telewizji TV2 żużlowiec GKM Grudziądz Nicki Pedersen. - Aż zabrakło mi słów. Muszę walnąć pięścią w stół i powiedzieć "stop". Nie chodzi mi o pieniądze, ale o rodzinę. Musimy być skoszarowani w Polsce i nie możemy się widzieć z rodziną, nie będę mógł zobaczyć swojej dziewczyny. Przez cały sezon nie będą mogli mnie odwiedzić. Jeśli świat z powrotem się otworzy, to nie można mi zabronić powrotu do domu – dodaje wściekły Duńczyk, który wyleczył już się z koronawirusa.
Dziekanowski ROZJECHAŁ Brzęczka. Wytoczył potężne działo o rzucaniu kur** do Lewandowskiego