Testy w Abu Zabi miały dać odpowiedź, czy Robert Kubica jest w stanie ścigać się z najlepszymi na najwyższym poziomie. Polak na torze Yas Marina wypadł całkiem pozytywnie i wydawało się, że pozostaje faworytem do zatrudnienia w Williamsie. Niepokojące wiadomości przedstawili jednak eksperci magazynu "Autosport", którzy stwierdzili, że zdaniem szefów teamu drugiego dnia testów 33-latek był po prostu zbyt wolny.
Na oficjalną decyzję trzeba jednak jeszcze nieco poczekać. Kandydatem do fotela drugiego kierowcy w Williamsie jest też Rosjanin Siergiej Sirotkin, który obok Kubicy brał udział w testach w Abu Zabi. Trwa więc nerwowe oczekiwanie na to, kogo wybiorą działacze ekipy, a atmosferę jeszcze podgrzało to, co wydarzyło się w poniedziałek.
Sky Sports donosi bowiem, że krakowianin odwiedził siedzibę stajni w Grove! Zdaniem dziennikarzy stacji Polak miał odbyć odprawę po testach, podzielić się spostrzeżeniami oraz wysłuchać wniosków inżynierów teamu. Wydawało się, że kilka dni, jakie mieli oni po jazdach próbnych na Yas Marina, wystarczą, by podjąć decyzję dotyczącą ewentualnego zatrudnienia Kubicy. W Abu Zabi bardzo dobrze wypadł też jednak Siergiej Sirotkin, który na takiej samej wizycie w siedzibie zespołu pojawił się we wtorek.
Ponadto z informacji Sky Sports wynika, że obaj kierowcy mieli po raz kolejny spróbować swoich sił na symulatorze. To jedynie pokazuje, że szefowie Williamsa wciąż nie wiedzą, którego z zawodników zatrudnić. Na ostateczną decyzję trzeba więc jeszcze nieco poczekać.
ZOBACZ: Sebastian Vettel o Robercie Kubicy: Jego powrót zaszkodzi innym