Robert Kubica

i

Autor: Paweł Jaskółka Robert Kubica podczas testów F1 w Barcelonie

Robert Kubica po testach w Barcelonie: Będzie ciężko, ale takie są realia

2019-02-21 14:14

Dopiero ostatniego dnia testów na torze Montmelo pod Barceloną Robert Kubica (35 l.) mógł wsiąść do bolidu Williams FW42 i przejechać blisko 50 okrążeń. Na razie nasz kierowca niewiele może powiedzieć o klasie auta, a podczas spotkania z dziennikarzami z całego świata bardziej martwił się, by kilkudniowe opóźnienie nie przełożyło się na wyniki w startującym za niespełna miesiąc sezonie.

- Wreszcie doczekałeś się jazdy.

- Lepiej późno niż wcale. Czwartek był czwartym dniem testów, ale ja czułem się jak w pierwszym dniu, kiedy sprawdza się rozmaite dane i tylko objeżdża samochód.

- Martwi cię cała sytuacja z opóźnieniem dostarczenia bolidu?

- Oczywiście byłoby lepiej, gdybym mógł mieć już za sobą lepsze zapoznanie z tą maszyną, więcej o niej wiedział w tym momencie przygotowań. Grand Prix Australii coraz bliżej i wolałbym, gdyby doświadczenie z bolidem było większe. Mam nadzieję, że opóźnienie z autem zaliczymy tylko na testach, a nie w trakcie zawodów i wszystko uda się wyprostować przed startem sezonu. Będzie ciężko, ale takie są realia.

- Jakie były cele na dzisiejszy dzień?

- Było to dla mnie jak wyjazd w pierwszy dzień testów, czyli musiałem sprawdzić systemy. Zrobiłem 10, może 12 okrążeń, podczas których mogłem przycisnąć i poczuć auto. To nie jest idealne, ale taka jest sytuacja. Zobaczymy w przyszłym tygodniu. Mam dwa dni jazd i mam nadzieję, że będę się mógł skoncentrować na przygotowaniach do sezonu, a nie sprawdzaniu różnych rzeczy. To, co robiłem w czwartek, trudno nazwać typowym jeżdżeniem bolidem

- Jak się sprawuje nowy samochód, czy zdążyłeś go już choćby trochę wyczuć?

- Jeszcze zobaczymy czy będzie sympatyczny.

- Konstrukcja samochodu to krok naprzód?

- W pewnych elementach tak. W innych niekoniecznie. Pytanie brzmi czy zrobiliśmy większy krok do przodu, a mniejszy w tył. Na pewno są jakieś kompromisy. By się poprawić w stosunku do poprzedniego sezonu, musimy wykonać na pewno większy krok w przód niż inni. Inaczej znajdziemy się w sytuacji, w której byliśmy rok temu. Jest zbyt wcześnie i nie byłoby właściwe rozmawiać teraz o osiągach samochodu. W końcu mamy auto, który zbudowano chyba pięć razy szybciej niż to zwykle się robi, to też trzeba docenić. Patrzymy w przyszłość, a nie za siebie. Obyśmy tylko nie zostali ukarani w pierwszym wyścigu przez to co się stało w ostatnich dniach.

Robert Kubica

i

Autor: AP Robert Kubica podczas testów w Barcelonie

- Patrzysz na wyniki innych teamów?

- Musimy się koncentrować na sobie, chociaż przyznam, że kiedy zobaczyłem rezultaty pierwszego dnia testów, byłem pod wrażeniem. Już wcześniej mówiłem, że oczekuję spokojnego wejścia w sezon. Na testach niezupełnie nam się udało, ale wciąż możemy na to liczyć za miesiąc. Przede wszystkim musimy być przekonani, że robimy najlepsze, na co nas stać, a nie zajmować tym, co robią inni kierowcy.

- Jak duży to problem, że nie mogłeś testować wcześniej?

- W życiu trudno o idealne sytuacje i tak jest tutaj. Mamy to, co mamy, zespół i tak wykonał robotę w rekordowo krótkim czasie. Warto także jednak zastanowić się, co się stało, że do tego doszło. Mnie płaci się za bycie kierowcą, innym za wykonywanie innych obowiązków. Ja się zajmę swoją robotą, a pozostałe zadania zostawiam innym. Nie mogę powiedzieć, że wykonałem już jakaś pracę przed Grand Prix Australii. Jestem w tym samym miejscu, co miesiąc temu. Ale w końcu mamy samochód, teraz czas skoncentrować się na jego optymalnym przygotowaniu. Bez auta trochę trudno było mi się szykować do sezonu.

Najnowsze