- Czy rehabilitacja po takim wypadku rzeczywiście może trwać tak długo?
Dr Robert Śmigielski: - Włoscy lekarze mówią, że to może zająć nawet rok. Z mojej praktyki wynika jednak, że sportowcy wyczynowi traktują leczenie i rehabilitację bardzo poważnie. Poświęcają temu dużo czasu i wkładają swoje serce. Dzięki temu efekty są lepsze i szybsze niż u tych, którzy traktują rehabilitację jako przyczepkę do pracy zawodowej. A ponadto jego organizm jest sprawniejszy, lepiej poddaje się regeneracji.
- Zapewne to dobrze, że odzyskał czucie w kończynach i że... odczuwa ból...
- Lepiej, że odczuwa ból, bo to oznacza, że ręka jest w pewnym stopniu unerwiona i że nie straciła wszystkich funkcji czuciowych. Środki przeciwbólowe mogą być stosowane po operacjach od kilku dni do kilku miesięcy, natomiast nie mam wiedzy o tym, aby zagrażały w przyszłości refleksowi i koncentracji zawodnika. Zastrzegam, że moja wiedza lekarska o tym konkretnym przypadku jest bardzo ograniczona i mogę się wypowiedzieć tylko ogólnie. Mimo to z dystansem myślałem o amputacji, gdy pojawiła się taka wiadomość, bo taki zabieg zdarza się współcześnie już rzadko.
Przeczytaj koniecznie: Wypadek Kubicy. Ukochana czuwa przy Robercie
- Wierzy pan w powrót wyleczonego Kubicy na tor wyścigowy?
- Wierzę, bo leczyłem już osoby, którym nie dawano żadnych szans, a które powracały do życia i sportu. Zdrowie Kubicy powinno się poprawiać z dnia na dzień. Przypominam wypadek na motocyklu alpejczyka Hermanna Maiera. Podobno oderwało mu nogę, groziła amputacja. Tymczasem właściwe leczenie i rehabilitacja sprawiły, że wygrał półtora roku później zawody Pucharu Świata