Dwa lata temu Gollob został mistrzem świata dzięki fantastycznemu występowi właśnie w Toruniu, wygrał wtedy Grand Prix z kompletem 24 punktów, a Hancock pojechał bardzo słabo - zdobył ledwie 6 "oczek". Jeśli w sobotę sytuacja się powtórzy, Polak przeskoczy Amerykanina. To możliwe, bo forma Hancocka to wielka niewiadoma. We wtorek w lidze szwedzkiej miał poważny wypadek i cały czas odczuwa jego skutki.
- Bolą mnie nogi, poza tym dość mocno uderzyłem głową o tor. Czuję się, jakbym siedział w... pralce - obrazowo tłumaczy Hancock.
Oprócz Golloba w sobotę wystartuje jeszcze dwójka Polaków: Jarosław Hampel (30 l.) i Maciej Janowski (21 l.), oraz być może Krzysztof Kasprzak (28 l.) - jeśli wycofa się kontuzjowany Bjarne Pedersen (34 l.).