Bartosz Zmarzlik

i

Autor: archiwum se.pl

Żużel. RANKING polskich młodzieżowców! Oni podbiją świat

2014-11-24 3:00

Dzięki nim przyszłość polskiego żużla maluje się w bardzo ciekawych barwach. Juniorzy, którzy już błyszczą na torach w kraju i za granicą, mają szansę za kilka lat przywieźć dla Polski złoty medal indywidualnych mistrzostw świata.

O przygotowanie rankingu najlepszych polskich młodzieżowców poprosiliśmy dwóch żużlowych ekspertów - selekcjonera reprezentacji Polski Marka Cieślaka (64 l.) oraz Krzysztofa Cegielskiego (35 l.). Byli zgodni. Na pierwszym miejscu wskazali mistrza świata juniorów Piotra Pawlickiego (20 l., Unia Leszno). Na kolejnych pozycjach są Bartosz Zmarzlik (19 l., Stal Gorzów) i Paweł Przedpełski (19 l., Unibax Toruń)

Rozdano dzikie karty w żużlowym Grand Prix

- Jest takie powiedzenie, że każdy żołnierz nosi w tornistrze buławę marszałka - mówi Cieślak. - Każdy z tych trzech zawodników może dać nam kiedyś złoto. Pawlicki jest mistrzem świata juniorów, więc to naturalnie największa nasza nadzieja. Oprócz wymienionej trójki wskazałbym kilku zawodników, którzy do tego podium aspirują. Między innymi Krystian Pieszczek oraz Bartosz Smektała. Ten drugi ma dopiero 16 lat, a już widać po nim żużlowy błysk. Być może będziemy mieli z niego pociechę - dodaje Cieślak, który jest zadowolony z liczby polskich talentów.

- Pod tym względem jesteśmy najlepsi na świecie. Problem w tym, że sukcesów juniorskich nie przenosimy na szczebel seniorski. To nie do pomyślenia, że tak potężny żużlowo kraj ma tylko dwa indywidualne mistrzostwa świata. Przecież sam Tomek Gollob miał taki talent i umiejętności, by ten tytuł wywalczyć nie raz, a pięć razy! - podkreśla Cieślak.

Z kolei Krzysztof Cegielski uważa, że zaletą polskich juniorów jest to, że już na tak wczesnym etapie kariery są bardzo świadomi swojego talentu i umiejętności.

GP na żużlu. Znamy datę i ceny biletów na Stadionie Narodowym! [WIDEO]

- Czują się najlepsi na świecie. To dobra cecha, bo w sporcie, a szczególnie w tym, trzeba być egoistą. Są zdeterminowani i mam nadzieję, że nie spoczną na laurach - zaznacza Cegielski. - Problemem jest to, że ci chłopcy są za bardzo rozpieszczani, dzieje się tak od kilku lat. Klubom potrzebni są juniorzy, więc podpisują z nimi wielkie kontrakty. Pieniądze, które zarabiają w tak młodym wieku, są za duże. Widzą, że mają więcej kasy niż większość ich rówieśników. Myślą więc sobie: "Jeśli w wieku 20 lat zarabiam takie pieniądze, to po co mam się dalej starać?". Z tego powodu wielu utalentowanych młodzieżowców tonie. A na powierzchni pozostają tylko ci, którzy mają naprawdę duże sportowe ambicje. Wśród żużlowców zagranicznych wygląda to inaczej. Najlepszy przykład to Chris Holder, który wysoki kontrakt dostał dopiero jako dojrzały, ukształtowany już zawodnik - wyjaśnia Cegielski.

LIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze