Do awantury doszło w ostatnim biegu meczu ligi szwedzkiej pomiędzy Piraterną Motala, w której występuje Hancock, i Dackarną Malilla Pedersena (50:40). Duńczyk przy wyjściu z wirażu przycisnął do bandy Amerykanina, zahaczając go i doprowadzając do jego upadku. Publiczność zamarła, ale po chwili wpadła w euforię, widząc, że rozjuszony Hancock biegnie w kierunku Pedersena.
"Herbie" niczym superman wykonał szalony skok w kierunku zaskoczonego Duńczyka, zrzucając go z motocykla i powalając na ziemię. Po chwili zaczął go okładać pięściami. Przed większym laniem uchroniła Pedersena szybka interwencja pozostałych żużlowców, którzy odciągnęli wściekłego Hancocka.
- Moja reakcja nie była właściwa, ale po prostu straciłem panowanie nad sobą - powiedział Hancock, którego prawdopodobnie czeka surowa kara finansowa.
DPŚ: BRĄZ REPREZENTACJI POLSKI
- To, co zrobił Nicki, jest nie do przyjęcia. Możemy zrzucić się dla Grega po 100 koron, zbierzemy dużą kwotę - zaproponował inny żużlowiec, Australijczyk Davey Watt.
To kolejny tego typu incydent z udziałem Pedersena. W zeszłym roku kopnął Mateja Żagara w GP Szwecji, a w 2011 roku pobił się z Chrisem Holderem w Toruniu. Po awanturze z Hancockiem Duńczyk napisał na Twitterze: "Nie będę dyskutował, czy to, co się stało, jest dobre czy złe, ale pokazywanie młodym ludziom, że przyzwalamy na bójki, nie jest dobre dla nikogo".