Adam Balski: Diablo ma luz w ringu, mnie tego brakuje

2018-02-18 22:00

Krzysztof Włodarczyk (37 l., 54-4-1, 38 k.o.) pokonał tydzień temu w Nysie Adama Gadajewa (34 l., 17-15, 8 k.o.) i choć walka trwała zaledwie dwie rundy (Rosjanin zgłosił kontuzję barku), obecny na gali Adam Balski (28 l., 11-0, 8 k.o.) ma po niej pewne wnioski. Pięściarz z Kalisza, który ostatnio rzucił wyzwanie byłemu mistrzowi świata wagi junior ciężkiej, przyznaje z pokorą, że trochę mu jeszcze brakuje do „Diablo”.

"Super Express": - Zdrowie dopisuje?

Adam Balski: - Tak, doszedłem już do siebie, szczęka wyleczona i wszystko jest w porządku. Wreszcie też nabrałem trochę masy mięśniowej, bo przez złamaną szczękę straciłem ok. 7 kg. Teraz ważę 94 kg.

- Rozstrzygnęło się coś ws. twojej współpracy z trenerem Tomasza Adamka Gusem Currenem?

- Tak, będę trenował z Gusem, ale nie mogę zdradzić żadnych szczegółów. Powiem tylko, że obóz będzie trwał 8 tygodni i odbędzie się w Polsce. Aktualnie trenuję w Kaliszu, gdzie pracuję głównie nad wytrzymałością i siłą, ale nie mogę się już doczekać obozu.

- Jak podobała ci się ostatnia walka Diablo?

- Po raz pierwszy widziałem walkę Krzyśka na żywo i choć za dużo się nie naoglądałem, bo pojedynek trwał tylko dwie rundy, to i tak podobało mi się. Widziałem tę szybkość Diablo, wielki spokój i luz. Od pierwszych chwil był skoncentrowany. Mi tego brakuje i już sobie obiecałem, że będę nad tym pracował na obozie z Gusem.

- Kibicowałeś mu?

- Oczywiście, jesteśmy Polakami i zawsze będę wspierał rodaków. Między nami nie ma złej krwi, po walce zrobiliśmy sobie nawet wspólne zdjęcie, przybiliśmy sobie piątki. - Kiedy wrócisz do ringu? - Na 100 % przed wakacjami, możliwe, że w maju.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze