W drugiej rundzie, po jednej z akcji Dawson rzucił barkiem Hopkinsa na matę. Ten upadł głową za liny i zaczął zwijać się w konwulsjach z bólu. "Zły" Dawson tylko poirytowany machnął ręką, sugerując, że "Kat" symuluje kontuzję. Podobnie chyba myślał sędzia ringowy Pat Russel, bo uznał, że nie był faulu. W tej sytuacji, zgodnie z przepisami bokserskimi w stanie Kalifornia, zwycięstwo przez t.k.o. w 2. rundzie odniósł Dawson.
Po walce Hopkins został przewieziony do szpitala. Prześwietlenie wykazało, że nastąpiło zerwanie ścięgna łączącego obojczyk z kręgosłupem.
Dawson już zapowiedział, że nie da "Katowi" rewanżu, bo chce wyrównać rachunki z poprzednim czempionem WBC w półciężkiej - Kanadyjczykiem Jeanem Pascalem, z którym doznał jedynej porażki w karierze.