Tomasz Adamek kończy karierę sportową. 39-latek przegrał z Amerykaninem Erikiem Moliną w krakowskiej Tauron Arenie na nagli Polsat Boxing Night. "Góral" został znokautowany w 10. rundzie. - Dziękuję kibicom. Zawiodłem. W ringu nie zostaje się po to, żeby przegrywać. Prowadziłem na punkty, ale taki jest boks. Opuściłem rękę i dostałem cios, szkoda. Przegrałem, więc kończę karierę - powiedział Adamek po zakończeniu pojedynku.
Jerzy Rybicki twierdzi, że Tomek powinien skończyć już po porażce z Arturem Szpilką.
- Tacy zawodnicy, którzy zasłużyli się dla polskiego boksu, nie powinni w taki sposób żegnać się ze sportem. Podobnie było po walce ze Szpilką, wtedy też zapowiadał koniec i powinien dotrzymać słowa. Nie wiadomo, czy za jakiś czas za parę groszy znowu mu się nie zachce boksować z takim Saletą czy Gołotą. Smutne jest to, że wielcy mistrzowie nie umieją powiedzieć "dość", a telewizja promuje takich ludzi. I tak podziwiam Adamka, że wyszedł na ring - powiedział były mistrz olimpijski w boksie.
Zobacz: Tomasz Adamek - Eric Molina: Zobacz NOKAUT! [WIDEO]
W trakcie swojej 17-letniej kariery "Góral" przegrał zaledwie pięć pojedynków - z Witalijem Kliczko, Wiaczesławem Głazkowem, Arturem Szpilką, Chadem Dawsonem i w sobotę z Erikiem Moliną. Dwukrotnie był mistrzem świata w kategorii juniorciężkiej i półciężkiej, a także pretendował do pasa wagi ciężkiej lecz wspomniany Kliczko był poza zasięgiem.