Hernandez mógł zwyciężyć przed czasem, już w 1. rundzie, gdy posłał Cunninhgama na deski. Ale Amerykanin jakoś się pozbierał, dotrwał do gongu i od 3. starcia zaczął odrabiać straty.
Po szóstej rundzie sędzia ringowy przerwał walkę z powodu kontuzji łuku brwiowego i głowy Kubańczyka. Sędziowie punktowali niejednogłośnie dla Hernandeza: 58:55, 59:54 i 56:57.
"Walka była ustawiana" - protestował Cunningham. Na pewno nie był ustawiany nokdaun, po którym Amerykanin był nieprzytomny.