Cygan nazwał się Dżyngis-Chanem i zaatakował promotorów [ZOBACZ ZDJĘCIA]

2015-09-23 4:00

Dawid Kostecki (34 l.) wytoczył ciężkie działa. "Cygan", który planuje występy w MMA pod pseudonimem Dżyngis-Chan, ma pretensje do swych promotorów. - Zawiesiłeś mnie na dwa lata, pajacu. Co ci to dało? Straciłeś kurę, która znosiła złote jajka! - najostrzej atakuje Andrzeja Wasilewskiego.

Problemy Kosteckiego zaczęły się po listopadowej porażce z Andrzejem Sołdrą, gdy wykryto u niego doping, m.in. stanozolol i kobiecy hormon hCG. Po tej wpadce zapadł się pod ziemię, ale niedawno się ujawnił i zdradził, że wkrótce będzie walczył w MMA.

- Doskonale radzę sobie bez boksu. Wcześniej walczyłem, bo to kochałem, ale straciłem do tego miłość. Wszystko przez panującą obłudę, układziki i kłamstwa. Chciało mi się tym rzygać i straciłem motywację - powiedział serwisowi Paco.

Zobacz: Polsat Boxing Night. Jak obejrzeć walkę Tomasz Adamek - Przemysław Saleta w Cyfrowym Polsacie?

Kostecki ma pretensje o długość dyskwalifikacji po dopingowej wpadce. - Wacha złapali na tym samym co mnie i zawiesili go na 8 miesięcy. A mnie na 2 lata. Wach miał 3 tygodnie po walce wyniki badań na stole. Ja miałem po pół roku. Nikt nie wie, dlaczego. Ano dlatego, że zaproponowali mi walkę w Rzeszowie. A ja powiedziałem: nie. Więcej nie mówię. Jak oni coś powiedzą, to wtedy ja przyp... i powiem, jak jest naprawdę - grozi.

"Cygan" kąsa promotorów, oszczędza tylko Piotra Wernera. - To dobry gość, ja go tam lubię. Ale tam Wasilewski pociąga za sznurki i jeśli nie gryzie go sumienie, za to jak postępuje z ludźmi, to OK... Z kolei Babiloński to konfident - oskarża.

Czytaj: Walka Tomasz Adamek kontra Przemysław Saleta. Karta walk podczas gali Polsat Boxing Night

Chyba Kostecki zapomniał, że ci "źli" promotorzy wspierali jego żonę i czwórkę dzieci, gdy on odsiadywał 2,5-letni wyrok za kierowanie grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu. Przekazywali jego rodzinie co miesiąc 6 tys. zł. To ma być wdzięczność?

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze