"Super Express": - Wierzyłeś, że Fonfara będzie walczył o mistrzostwo świata? Gdy w 2006 roku zostałeś jego trenerem chyba nikt nie wierzył, że będzie dobrym bokserem...
Sam Collona: - Tak było, ale kiedy jego ówczesny menedżer Jacek przedstawił mi go, czułem, że będzie znakomity. Ty masz dziennikarską intuicję do dobrych tematów, ja mam nosa do zawodników. Wiedziałem, że kiedyś zawalczy o mistrzowski pas.
Andrzej Fonfara: Boruc pomoże mi zostać mistrzem [WYWIAD]
- Teraz właściwie nikt nie stawia na jego zwycięstwo nad Stevensonem.
- Andrzej w prawie wszystkich walkach nie był faworytem, a wygrywał. I właśnie to motywuje go do zwycięstw. Przed walką z Glenem Johnsonem także nie dawano mu szansy, a pokonał go.
- Stevenson ma morderczy cios...
- A ja myślę, że Andrzej ma mocniejsze uderzenie, jest też wyższy, młodszy o 10 lat i ma większy zasięg ramion. Stevenson nie jest nadczłowiekiem, ma swoje słabe strony, które wypunktujemy w ringu. Pamiętam, że kiedy walczył z Donem George'em też wróżono, że go szybko pośle na deski, a pojedynek trwał 12 rund. W sobotę zobaczycie fantastycznego Fonfarę.