Proksa w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że choć za wiele nie może powiedzieć, rozmowy z obozem Kazacha są zaawansowane i walka rzeczywiście może dojść do skutku.
Problemem Proksy może być kontuzja dłoni, której nabawił się podczas wygranej walki z Kerrym Hope'em, ponieważ ewentualny pojedynek z Gołowkinem byłby zaplanowany na 1 września, więc "Super G" miałby zaledwie kilka tygodni na przygotowania.
- Rzeczywiście, mogę nie być gotowy w stu procentach, ale to może być walka mojego życia, więc jeżeli będzie taka propozycja, na pewno z niej skorzystam - powiedział bokser.
- Nad kontuzjowaną ręką pracuję. Przechodzę intensywną rehabilitację, której widzę efekty, więc jestem optymistycznie nastawiony - przyznał Proksa.