Wach vs. Kliczko (walka)

i

Autor: archiwum se.pl

Konrad Adamczewski o rzekomym dopingu Wacha: Ciosy poniżej pasa

2012-12-06 12:02

Niesmak mnie ogarnia, jak obserwuję wymianę ciosów poniżej pasa menedżerów Władymira Kliczki i Mariusza Wacha. Najpierw Bern Boente (od Kliczki) przypomniał sobie, że z prawej rękawicy Wacha przed jego walką z Władymirem 10 listopada zniknęła wyściółka. Strzelił kulą w płot, bo Mariuszowi przecież nic nie można zarzucić. Walczył w prawidłowych rękawicach, które zaaprobował Kliczko. Szansa manipulacji przy nich była mniejsza niż zero.

Wszystko o Mariuszu Wachu na Gwizdek24.pl

Beonte przebił Mariusz Kołodziej (promotor Wacha). Ten strzela na oślep, rzuca absurdalne oskarżenia, że w nowej rękawicy, którą dostarczył rzekomo członek ochrony teamu Władymira Kliczki, ktoś mógł umieścić... nielegalne substancje.

Kliczko tak bał się Wacha, że uciekł się do spisku, aby go skompromitować? To mniej prawdopodobne niż to, że Leo Messi zagra w Ekstraklasie.

Kołodziej powtarza bez sensu, że za sprawą dopingu Wacha stoi szukający sensacji niemiecki "Bild". A fakty są takie, że "Bild" ma najlepszych dziennikarzy i oni najszybciej wszystko wiedzą. Nic nie zmyślili, to, co napisali, potwierdza prezes Niemieckiej Federacji Bokserskiej Thomas Puetza. "Super Express" rozmawiał z nim telefonicznie (jest w Meksyku). Jeśli Kołodziej chce się upewnić, służę numerem telefonu.

Najbardziej szkoda mi Wacha. Jest zdruzgotany. Stoczył walkę życia, a stał się antybohaterem. Tylko czy on jest winny? Chętnie wysłuchałbym, co ma w tej sprawie do powiedzenia człowiek, który dbał o przygotowanie fizyczne Wacha i dostarczał mu suplementy.

Najnowsze