Krzysztof Głowacki: Czuję żal, że jestem tylko rezerwowym

2017-09-19 9:19

Były mistrz świata Krzysztof Głowacki (31 l., 27-1, 17 k.o.) jest już po obozie w Zakopanem przed zaplanowaną na 30 września walką w Rydze. Jeszcze nie jest pewne z kim.

"Super Express": - Jesteś zadowolony po obozie w Zakopanem?

Krzysztof Głowacki: - Tak, tradycyjnie wykonaliśmy tam naprawdę dobrą robotę. Oprócz mnie byli jeszcze Krzysztof Włodarczyk i Kamil Szeremeta, przed każdym z nas niebawem duże walki. Nastawienie jest pozytywne, najważniejsze, że zdrowie dopisuje. Cieszę się, że nie mam długiej przerwy między walkami (w ostatnim pojedynku Głowacki pokonał przed czasem Hizniego Altunkayę w czerwu - red.), a chciałbym w tym roku stoczyć jeszcze jeden pojedynek.

- Znasz datę pojedynku (30 września), ale masz trzech potencjalnych rywali. Jak się przygotowywać do takiej walki?

- Znam już nazwisko ewentualnego rywala, z którym się zmierzę, jeśli... nie będzie mi dane walczyć z Breidisem czy Perezem w prestiżowym turnieju World Boxing Super Series. Ale na razie nie mogę go ujawniać. W pełni ufam trenerowi Fiodorowi Łapinowi, to mądry facet i wiem, że odpowiednio mnie przygotuje. Nikomu nie życzę kontuzji, ale bardzo chciałbym wystąpić w turnieju. Gdyby to zależało tylko ode mnie, chciałbym walczyć z Breidisem, bo ma pas WBC.

- Czujesz żal, że jesteś tylko rezerwowym?

- Tak, ale nic na to nie poradzę. Widocznie tak musiało być.

- Dostałeś już propozycję z KSW tak jak Artur Szpilka?

- Nie i na razie nie ma dla mnie takiego tematu, bo wciąż mam jeszcze dużo do zdobycia w boksie. Moim celem jest pas mistrza świata, marzę o kolejnej walce o tytuł i na tym się skupiam. Co sądzę o Arturze? Mam nadzieję, że zostanie w boksie, bo ma jeszcze dużo do udowodnienia. Jest młody i jeszcze dużo przed nim.

- Uporządkowałeś sprawy pozaringowe?

- Jestem w trakcie rozwodu, ale cały czas utrzymuję kontakt z córeczkami i to jest dla mnie najważniejsze. Jestem szczęśliwy.

Najnowsze