- Wydaje mi się, że trener Fiodor Łapin zrobił już dla Krzyśka tyle, ile mógł zrobić. Teraz powinien zmienić szkoleniowca i otoczenie, wyjechać za Wielką Wodę, gdzie będzie miał większe możliwości, lepszych trenerów. Krzysiek ma nazwisko, każdy chciałby z nim pracować. Nie jest rozbity, nigdy nie był poważnie liczony, po prostu stanął w miejscu, a powinien dalej się rozwijać - mówi Babiloński.
Artur Szpilka i Dawid Kostecki zadrwili z Tomasza Adamka [WIDEO]
"Diablo" nie zgadza się z tą opinią, całą winę za porażkę bierze na siebie, a jako powód słabszej dyspozycji podaje komplikacje w życiu osobistym. - Przegrałem z samym sobą, nie z Drozdem. On swój plan zrealizował w stu procentach, ja może w dziesięciu. Wszyscy już wiedzą, że urodziło mi się drugie dziecko. Stety, niestety, nie z żoną. Nie miałem spokojnej głowy podczas przygotowań - wyjawia w magazynie "Ring". Włodarczyk jest przekonany, że w rewanżu w cuglach poradzi sobie z Drozdem i odzyska swój pas. Babiloński również w to wierzy, ale podtrzymuje swoją opinię.
- Ja tylko pozwalam sobie na sugestie, bo przyjaźnimy się od wielu lat. Na jego postawę w walce z Drozdem na pewno wpływ miały problemy prywatne, ale popełniono też dużo błędów taktycznych, a z narożnika nie płynęła pomoc - uważa.
Promotor "Diablo" Piotr Werner szybko ucina dyskusję o zwolnieniu Fiodora Łapina. - Taka ewentualność nie była nawet brana pod uwagę przez nasz obóz. To tylko prywatna opinia Tomasza Babilońskiego. Wyniki sportowe w ciągu ostatnich sześciu lat wykazują, że praca trenera Łapina powinna być oceniana pozytywnie. Nie przewidujemy żadnych zmian - mówi Werner. Ostateczna decyzja należy do Włodarczyka, a ten nadal ufa Łapnowi. - Trener jest osobą, która się rozwija. Jak widzi, że potrzeba mi czegoś innego, to zaczynamy pracować nad nowymi elementami. Kiedy wrócę na salę, będziemy myśleć, co muszę wdrożyć w swoje boksowanie, żeby było lepiej - tłumaczy "Diablo".
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail