Mistrz wagi średniej (84 kg) Chalidow wraca do klatki KSW dokładnie po roku przerwy. Ostatni pojedynek z Azizem Karaoglu w Gdańsku mu nie wyszedł i choć wygrał większością głosów sędziów, werdykt wzbudził kontrowersje, a opuszczający klatkę, Mamed został wygwizdany przez publiczność. - Każdy ma prawo do słabszego dnia. Teraz czuję się znakomicie i jestem głodny walki - powiedział czeczeński wojownik, któremu po sobotnim pojedynku wygasa kontrakt z federacją.
Mistrz wagi półśredniej (77 kg) Mańkowski jest pewny siebie przed starciem z ikoną MMA w Polsce i przed galą. zdradził swój plan taktyczny: - Mamed markuje cios lewą ręką, by za chwilę uderzyć prawą. Kiedy to zrobi, zejdę w lewo, a potem zakończę akcję lewym kopnięciem w głowę - przewidywał "Diabeł tasmański", co Chalidow zripostował krótko: - Super, zobaczymy.
Walka wieczoru odbędzie się w umownym limicie 82 kg, a bohaterowie nie mieli problemu z jego osiągnięciem. Obaj ważyli po 81,9 kg. Oprócz występu obu czempionów kibice zebrani na PGE Narodowym i setki tysięcy telewidzów będą mieli okazję zobaczyć w akcji największe gwiazdy KSW, m.in.: Marcina Różalskiego, Mariusza Pudzianowskiego, Łukasza Jurkowskiego, Marcina Wrzoska czy Tomasza Narkuna. Nie zabraknie elementu show, czyli walki Pawła "Popka" Raka z Robertem "Hardkorowym Koksem" Burneiką.