- Znokautuję go, w której rundzie będę chciał - powiedział przed pojedynkiem Sulęcki, który od początku zaznaczył swoją przewagę. Wyglądało to tak, jakby tylko odkładał egzekucję w czasie. Już w pierwszej rundzie popisał się kilkoma świetnymi kombinacjami. W drugiej odsłonie Meksykanin dwukrotnie padł na deski, a w trzeciej przyjął potężny lewy sierpowy, po którym już się nie podniósł.
- Mogłem to skończyć w pierwszej rundzie, ale chciałem trochę powalczyć. Bicie go sprawiało mi frajdę - wyznał Sulęcki, który według portalu Boxrec.com został najlepszym polskim pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe.
Tuż po pojedynku Polak rzucił wyzwanie obecnemu na gali Carlosowi Molinie (34 l., 28-6-2, 8 k.o.) - byłemu czempionowi IBF wagi super półśredniej, który stał w narożniku Munoza. - Podszedłem do niego po walce i spytałem, czy chce być następny - uśmiechał się Sulęcki. - Zawsze jestem zainteresowany pojedynkami i jeśli Maciej chce się ze mną zmierzyć, to jestem gotowy - powiedział Molina. Dyskusji przyglądał się promotor Polaka Andrzej Wasilewski.