- Wydawało mi się, że wygrałem - stwierdził w wywiadzie przeprowadzonym tuż po walce. Miał sporo racji. Dawno już nie widzieliśmy na tym poziomie pięściarstwa podobnych "rozmówek" przeprowadzonych kilka minut po starciu. Po obu nawet ciężko było poznać, że chwilę wcześniej mieli na sobie rękawice. Tak jakby przez dwanaście rund... zapomnieli zadawać ciosy.
Mayweather zneutralizował Pacquiao!
Duża w tym zasługa Mayweathera, który faktycznie, zabił pojedynek. Tak jak chciał. Tak jak robił to już wiele razy. Do historii boksu przeszły okoliczności jego triumfu nad Oscarem De La Hoyą. Kibice wybuczeli wówczas werdykt sędziowski - na korzyść 38-letniego Amerykanina - ale później, gdy opublikowano oficjalne statystyki walki, okazało się, że "Golden Boy" właściwie nie trafiał przeciwnika. "Money" okazał się - tak jak dzisiaj - zbyt szybki.
Pytanie, o co chodzi w boksie. O zadawanie lekkich - ale dobrze punktowanych - ciosów, czy o wojnę na ringu. Muhammad Ali - do którego Mayweather tak lubi się porównywać - miałby na ten temat chyba inne zdanie.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail