- Ostatnie tygodnie były rzeczywiście dla mnie jak jazda bez trzymanki na największej kolejce górskiej - przyznaje w rozmowie z "Super Expressem" Izuagbe Ugonoh. - Do końca nie wiedziałem, na czym stoję. Ale na szczęście wszystko powoli zaczyna się wyjaśniać - mówi.
Odkąd Izu zaczął trenować w zespole Husarii, rozpętała się burza. Współwłaściciel KnockOut Promotions Andrzej Wasilewski (40 l.), z którym Ugonoh miał ważny kontrakt, ostrzegł go, że jeśli wystąpi w innych barwach, to wytoczy mu proces. Pięściarz wszystko przemyślał i poprosił najpotężniejszego człowieka w polskim boksie o kolejną szansę.
- Jestem bardzo wdzięczny panu Wasilewskiemu, że wyciągnął do mnie pomocną dłoń. Obiecuję, że dam z siebie wszystko! - zapewnia Izu.
- To obiecujący bokser, dlatego chcę mu pomóc i liczę, że mnie nie zawiedzie. Trochę to wszystko przypomina historię z powrotem syna marnotrawnego - mówi Wasilewski.
Izuagbe w pocie czoła przygotowuje się więc do pojedynku z niepokonanym Francuzem Mathieu Monnierem, ale myśli także o... zbliżających się świętach. - Za zarobione pieniądze z gali kupię prezenty świąteczne mojej licznej rodzinie. Na Boże Narodzenie wylatuję do Irlandii, gdzie mieszkają moje cztery siostry - cieszy się Izu.
Nie przegap!
Gala Wojak Boxing Night w Katowicach
Ugonoh - Monnier
Sobota, Polsat Sport godz. 20.00 Polsat 22.45