Mateusz w ten widowiskowy sposób odniósł jubileuszowe, 25. zwycięstwo w karierze.
- Z takim bilansem wypada już walczyć o poważne pasy. Właśnie dlatego podpisałem kontrakt z grupą Sauerlanda - tłumaczy Mateusz, który aż 19 z 25 walk wygrał przed czasem. - Teraz pojedynek przerwał sędzia, ale to była bardzo dobra decyzja. Simms przyjął mnóstwo ciosów i praktycznie przestał na nie odpowiadać. Za chwilę to się mogło skończyć ciężkim nokautem.
Masternak boksował w ostatniej walce podczas gali we Frankfurcie. Wcześniej odbyły się tam dwa pojedynki o mistrzostwo Europy (Gutknecht pokonał Użelkowa, a Licina przegrał z Aleksiejewem) i starcie o mistrzostwo świata (Hernandez wypunktował Cunninghama).
- Ja do ringu wyszedłem dobrze po północy. Jeszcze nigdy nie boksowałem tak późno i nigdy tak długo nie czekałem na początek walki - przyznaje Mateusz. - Pokazałem się jednak z bardzo dobrej strony i mam nadzieję, że na następnej gali będę boksował trochę wcześniej.
Ta następna gala odbędzie się już za osiem tygodni. - Do czerwca chcę wygrać dwie kolejne walki, żeby po wakacjach boksować już o mistrzostwo świata - mówi wprost "Master". - Przede mną wiele szczytów do zdobycia, nie ma czasu na obijanie się.