Mateusz Masternak idzie na wojnę z Dorticosem

2018-10-19 3:59

W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu w Orlando Mateusz Masternak (31 l., 41-4, 28 k.o.) zmierzy się z Kubańczykiem Yunierem Dorticosem (32 l., 22-1, 21 k.o.) w ćwierćfinale turnieju World Boxing Super Series w wadze junior ciężkiej. Faworytem jest rywal Polaka, choć w ostatnim pojedynku w lutym został straszliwie znokautowany przez Murata Gassijewe  (k.o. w 12 rundzie).

„Super Express”: - Jak przebiega aklimatyzacja w USA?

Mateusz Masternak: - Wszystko dobrze, jestem tutaj od niedzieli i zdążyłem się „przestawić”. Jestem nastrojony pozytywnie, zdrowie dopisuje, forma ma być.

- Według bukmacherów zdecydowanym faworytem jest Dorticos…

- Nie myślę o tym. Każdy przeciwnik ma dwie ręce, ring dla każdego jest taki sam. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia zdanie bukmacherów. Po prostu wyjdę i zrobię swoje. Tak samo nie interesują mnie zaczepki Dorticosa. Wisi mi to.

- Jak spędzasz czas między treningami w USA?

- Od niedzieli jestem w Sarasocie na Florydzie nad Zatoką Meksykańską. Byliśmy w zoo, pochodziliśmy po plaży. To dobry sposób, by oderwać myśli od sali treningowej.

- W narożniku pomogą ci trenerzy Zygmunt Gosiewski i Piotr Wilczewski.

- Trener Gosiewski jest ze mną od niedzieli, a Piotrek ma być od środy. Poprosiłem go o to i jestem bardzo wdzięczny, że się zgodził, choć wiem, że ma inne obowiązki. Świetnie mi się z nim współpracuje, ma celne rady w narożniku. Trener Wilczewski to dla mnie duże wsparcie.

- To drugi pojedynek z rzędu, w którym w twoim narożniku zabraknie Andrzeja Gmitruka.

- Trener jest w trudnej sytuacji prywatnej i też ma napięty grafik. Rozumiem to. Jestem za stary, by unosić się honorem. Co będzie dalej? Zobaczymy. Jeśli trener Gmitruk będzie chciał dalej ze mną pracować, to z mojej strony jest zielone światło.

- Oglądałeś walkę Andrew Tabitigeo, który po wygranej z Rusłanem Fajferem może być twoim potencjalnym przeciwnikiem w półfinale turnieju?

- Nie oglądałem, bo… miałem za wolny Internet (śmiech). I wiem, że podobno zbyt wiele nie straciłem.

- Potencjalna walka w półfinale z Tabitim może być paradoksalnie łatwiejsza niż ćwierćfinał z Dorticosem?

- Tabiti to nie jest zły pięściarz. Boksersko jest może nawet mocniejszy od Dorticosa, ale nie jest takim siłaczem, jak Kubańczyk. Dorticos mocno bije z obu rąk i muszę być skoncentrowany przez cały pojedynek.

- Jesteś gotowy na wojnę w ringu?

- Nastawiam się na ciężki bój. Zdaję sobie sprawę, jaka jest stawka walki. Na taką szansę pracowałem na to przez całą karierę.

- Ciężko jest skupić się na pracy, gdy wkrótce powiększy się rodzina?

- Moja żona Daria jest bardzo odpowiedzialna i dojrzała. Wie, że ta walka to szansa dla całej naszej rodziny. Bardzo mocno mnie wspiera, tak jest za każdym razem. Chcę wykonać robotę w ringu i szybko wrócić do mojej rodziny.

Nie przegap!

Masternak – Dorticos

Noc z soboty na niedzielę, 3:50 TVP 1, TVP Sport

Najnowsze

Materiał sponsorowany