29-letni Syrowatka nie był faworytem. I na ringu przewagę Robbiego Daviesa Jr widać było w każdej kolejnej rundzie. Brytyjczyk obijał polskiego pięściarza i prowadził na punkty aż do jedenastej rundy. Syrowatka nie potrafił znaleźć sposobu na niepokonanego wcześniej 27-letniego Anglika. A ten potwierdzał swoje atuty. W dziewiątej rundzie nieomal znokautował naszego pięściarza. Ten przetrwał kryzys, ale przed ostatnim starciem wydawał się stać na straconej pozycji.
Wydawał. Znalazł się pod ścianą, więc ruszył. To był szturm. Kolejne sierpy przeszywały powietrze. Davies wydawał się pewny siebie. Przyjął warunki Polaka. Poszedł na wymianę ciosów. Odkrył się. Też chciał zakończyć bój przed czasem. Klincz. Davies zaatakował prawym, chciał ponowić lewym. Syrowatka zaatakował pierwszy. Trafił idealnie w szczękę. Brytyjczyk zachwiał się, padł. Gdy wstał, był już oszołomiony. Musiał przegrać. Przez kolejnych kilkanaście sekund ciosy wyprowadzał tylko Polak. Sędzia nie miał wyboru. Przerwał walkę, dając triumf 29-letniemu pięściarzowi z Polski. Dla którego to największy sukces w karierze i szansa na uratowanie kariery po porażce z 40-letnim Rafałem Jackiewiczem.
