Tomasz Adamek od razu po walce zwrócił się do kibiców, których poprosił o pomoc w podjęciu decyzji o dalszej karierze. - Nie mam czego żałować, bo wszystko co robiłem, robiłem dla was. Proszę, powiedzcie, czy chcecie mnie jeszcze zobaczyć w ringu czy nie? Bo żona mówi do mnie „koniec”, Ziggy Rozalski mówi „koniec” - spytał fanów "Góral". Na trybunach zapanowała olbrzymia wrzawa, dlatego Adamkowi nie pozostało nic innego jak powiedzieć: "Zostaję".
Tomasz Adamek zostaje w ringu!
Adamek był wyraźnie szczęśliwy po starciu z Przemysławem Saletą. 38-latek z Żywca w rozmowie z Mateuszem Borkiem z Polsatu zwrócił uwagę na fakt, że walka podobna była do tych z jego najlepszych lat. - Jeżeli wchodzę do ringu i są wszystkie atuty, którymi zwyciężałem poprzednie walki, to znaczy, że jeszcze mogę wojować. Ciosy? Trudno mnie trafić - stwierdził Adamek.
Przeczytaj także: Przemysław Saleta: Przepraszam wszystkich, już nigdy nie wyjdę do ringu
Z racji tego, że żona Tomasza Adamka jest przeciwna dalszemu boksowaniu Polaka, to w przypadku ofert nasz pięściarz będzie musiał uciekać się do wymyślnych metod. - Nic nie przyjąłem, bo byłem dobrze przygotowany. Miałem świetny obóz i jeżeli będą oferty – a myślę, że będą – wyjadę z domu po cichutku i będę trenował - zakończył.