- Przepraszam kibiców, zawiodłem. Miałem wygrać, a przegrałem. Muszę uznać wyższość przeciwnika, byłem po prostu słabszy - przyznał po walce Adamek, który przed wyjściem do ringu zapowiadał, że zaskoczy Kliczkę szybkością. Okazało się jednak, że na ukraińskiego czempiona potrzeba czegoś więcej. Polak trafił mistrza świata zaledwie kilka razy, nie stanowił dla niego żadnego zagrożenia. Na konferencji prasowej pół godziny po zejściu z ringu Kliczko wyglądał, jakby właśnie skończył czytać poranną gazetę - na jego twarzy nie było żadnych śladów walki.
- Walczy się tak, jak rywal pozwala, a Kliczko nie pozwolił mi na zbyt wiele - komentował "Góral". Wiele więcej nie powiedział. Był tak obity, że każde słowo sprawiało mu trudność. - Przepraszam, przepraszam - powtarzał.
Polakowi nie można odmówić serca do walki. Wytrzymywał potężne ciosy Kliczki, wstał po bombie, która powaliłaby niedźwiedzia. Gdyby w 10. rundzie sędzia nie przerwał egzekucji, Adamek dalej by stał i przyjmował ciosy Ukraińca. - Jestem wojownikiem, chciałem wygrać - mówił Polak, który już wczoraj odleciał do Stanów Zjednoczonych. - Nie wiem, co dalej. Psychicznie nic mi nie jest, fizycznie też, mam tylko siniaki i rozbite wargi. Teraz muszę odpocząć, potem się zastanowię nad przyszłością. Ale wrócę silniejszy - zapowiada.
Przyszłość sportowa rzeczywiście może spędzać Adamkowi sen z powiek. O przyszłość finansową martwić się nie musi - za sobotnią walkę zarobił co najmniej 10 milionów złotych, po milionie za każdą rundę lania od Kliczki...
Opinie po walce
Przemysław Saleta (43 l.), były bokser wagi ciężkiej:
Nie wiedział, jak go podejść
- Tomek nie wiedział, jak podejść Witalija, który miał ogromną przewagę. Adamka raz uratowały liny, potem był liczony, jego bezradność rosła. Kliczko nie dał się Tomkowi rozkręcić w pierwszych rundach i w ten sposób ustawił sobie całą walkę.
Roger Bloodworth (6 0 l.), trener tomasza Adamka:
Adamek ma twardą szczękę
- Witalij na pewno chciał znokautować Tomka, to było wyraźnie widać. Adamek znowu pokazał jednak, jaką ma twardą szczękę, walczył jak lew, ale to nie wystarczyło. To nie była jego noc. To była noc Witalija.
Fritz Sdunek (64 l.), trener witalija Kliczki:
Kliczko jest jak wino
- To był najlepszy pokaz umiejętności bokserskich Witalija, od kiedy wrócił na ring. On jest jak wino. Im starszy, tym lepszy. To uczta dla oczu patrzeć na to, jak się porusza. Nie widzę nikogo, kto mógłby wysłać Witalija na bokserską emeryturę.