Marcin Tybura po ostatniej porażce z Fabricio Werdumem stanął przed szansą rewanżu i rehabilitacji. Polak chciał poprawić swoje notowania i pozycję w UFC, dlatego wziął udział w gali Fight Night 126 w amerykańskim Austin. Tam stanął naprzeciw Derricka Lewisa.
Już pierwsze sekundy pojedynku pokazały, że nie będą to łatwe trzy rundy. Czarna Bestia dobrze trafiła Polaka na początku, a ten runął na ziemię i na łopatkach łapał oddech, wracając do siebie. Lewis wolał walczyć w stójce, lecz Tybura na to nie pozwolił i po chwili sam się doigrał. Amerykanin dosiadł polskiego fightera i okładał go niemiłosiernie. Cud, że nasz rodak to przetrwał. Później Tyburze udało się odwrócić role. To on znalazł się na górze i próbował uderzać Lewisa, ale ten dobrze blokował ciosy i dotrwał do końca rundy.
VICIOUS ground and pound.@TheBeast_UFC #UFCAustin pic.twitter.com/cwvrvSfdA5
— UFC (@ufc) February 19, 2018
Druga odsłona również została sprowadzona do parteru. Tam królował Tybura, który nie dał zmienić pozycji rywalowi. Polak miał jednak problem, by trafić w twarz przeciwnika. Lewis dobrze blokował ręce Marcina, a pojedyncze ciosy łokciem nie robiły mu krzywdy. Rundę nieznacznie wygrał Tybura.
Decydujące starcie toczyło się w stójce, bo Tybura stracił już tyle sił, że nie był w stanie przewrócić Lewisa. Amerykanin pokazał swoją siłę. W pewnym momencie posłał serię ciosów i kilka razy mocno trafił Tyburę. Ten zupełnie stracił orientację, osunął się na podłoże i tam dalej był masakrowany przez rywala. W końcu do akcji wkroczył sędzia i przerwał pojedynek, a później ogłosił, że zwycięzcą został Derrick "Czarna Bestia" Lewis.
Who said 'The Beast' doesn't have late-round power? Derrick Lewis finishes Marcin Tybura for a huge win! #UFCAustin https://t.co/8GlpXtsfy0
— FOX Sports: UFC (@UFCONFOX) February 19, 2018
To druga z rzędu porażka Marcina Tybury w UFC.