- Nie brałem żadnego dopingu i nigdy świadomie bym tego nie zrobił - powiedział serwisowi ringpolska.pl Wach.
- Ktoś mógł coś wstrzyknąć do jakiegoś picia, mieć umazany w czymś palec, do wody go włożyć. Ciężko mi powiedzieć, do czego tak naprawdę mam się ustosunkowywać. Nie wiem, jaka to substancja - dodał.
"Wiking" pod wpływem niedozwolonych środków miał być podczas niedawnej walki z Władimirem Kliczko. Potwierdzają to badania wykonane przez Instytut Biochemii w Kolonii, które dały wynik pozytywny na obecność sterydów anabolicznych w sprawdzanej próbce - tak przynajmniej informował w poniedziałek niemiecki dziennik "Bild".
Bokserowi z Krakowa grozi roczna dyskwalifikacja oraz przymusowy zwrot honorarium, jakie otrzymał za stoczenie walki z Władimirem Kliczko.