29-latek twierdzi, że jeszcze dwa tygodnie temu czuł się dość dobrze, ale podczas ostatnich treningów coraz mocniej odczuwał ciosy, które powodowały u niego zawroty głowy i problemy z utrzymaniem równowagi. Powodem zakończenia kariery były więc problemy natury neurologicznej.
Włodarczyk i Kołodziej powalczą w Rosji o tytuły mistrzów świata
Na pogorszenie jego stanu zdrowia wpłynęły nie tylko stoczone walki, ale także wypadki, w jakich brał udział. Kilkakrotnie uczestniczył w kolizjach samochodowych, ale najbardziej dotkliwy w skutkach był upadek z motoru, podczas którego mocno uderzył głową w ziemię.
- Organizm od pewnego czasu dawał mi sygnały, a teraz zdecydowałem, że nadszedł czas na pożegnanie z boksem. Zdrowie jest tylko jedno, a ja jestem tylko człowiekiem. Mam nadzieję, że kibice zapamiętają mnie z tych efektownych pojedynków i chcę wierzyć, że na moich walkach rzadko się nudzili - powiedział "Skorpion" w rozmowie z ringpolska.pl.
Warto zaznaczyć, że decyzja ta została podjęta dość nagle. 16 sierpnia miała bowiem odbyć się jego walka z Krzysztofem Szotem. W zeszłym roku problemy neurologiczne były z kolei powodem zakończenia kariery innego boksera - Kelly'ego Pavlika.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail