"Super Express": - Zimnoch jest młody, ty doświadczony. To będzie twój atut?
Oliver McCall: - Mimo wieku jestem wciąż w świetnej formie. Zimnoch jest młody, zdeterminowany, ale wejdźmy do ringu i zobaczymy, co potrafi.
- Stoczyłeś prawie 70 walk. Jak znajdujesz motywację, by nadal wychodzić do ringu?
- Teraz moją motywacją jest mój syn. Jestem podekscytowany, że znów wystąpimy na tej samej gali (Elijah McCall walczy z Marcinem Rekowskim - red.). Dwa razy walczyliśmy razem w Las Vegas, dwa razy obaj wygrywaliśmy, a to nasz pierwszy wyjazd poza USA. Chcemy cieszyć się atmosferą sportowego widowiska.
- Kibice pamiętają twoje starcia z Lennoxem Lewisem. W pierwszym sprawiłeś sensację, nokautując go. W drugim pojedynku płakałeś na ringu. To był dziwny pojedynek. Jak oceniasz go po latach?
- Gdy to wspominam, trochę się śmieję. Teraz walczyłbym inaczej. Przeszłości nie mogę jednak zmienić. Przeszłość wiele mnie nauczyła, jestem silniejszy duchowo i emocjonalnie. Dziś z Lennoxem jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
- Rzuciłeś Lewisa na deski po ciosie prawą ręką. Nadal jest w niej nokautująca siła?
- Zdecydowanie. Ale umiem bić obiema rękoma. Boks to taki sport, że z wiekiem człowiek uczy się nowych technik, stylów. Teraz znów muszę złożyć to wszystko do kupy i walczyć najlepiej, jak potrafię.
- Widziałeś walki Zimnocha?
- Widziałem. Ma szybkie ręce, ale zauważyłem u niego kilka błędów, które muszę wykorzystać. Zrzuciłem wagę, jestem w formie. To będzie emocjonująca walka, poddam go trudnemu sprawdzianowi.
- W ostatniej walce z Francesco Pianetą zanotowałeś porażkę...
- Jeśli przegram z Zimnochem, przejdę na emeryturę. Nigdy nie poniosłem dwóch porażek z rzędu. Powiedziałem już rodzinie, że jeśli teraz tak się stanie, kończę z boksowaniem i zajmę się trenerką. Chcę szkolić syna. Jednak jestem pewien, że nie przegram.
- W 2005 roku pokonałeś Przemysława Saletę. Mieliście okazję potem spotkać się i porozmawiać?
- Rok po naszej walce widzieliśmy się na Florydzie. To świetny facet. Może po walce z Zimnochem spotkam się z nim w ringu, jeśli nadal pała żądzą rewanżu?
Nie przegap
Zimnoch - McCall,
sobota 18 maja, Polsat Sport
Bilety na galę do nabycia na www.ebilet.pl i w salonach sieci Empik