Jerzy Brzęczek i Sławomir Peszko

i

Autor: Marcin Gadomski/Piotr Grzybowski/Super Express Jerzy Brzęczek i Sławomir Peszko

Rozmowa "Super Expressu"!

Jerzy Brzęczek został zapytany, czy będzie walczyć we freak fightach! Uśmiech od ucha do ucha, ta reakcja mówi wszystko

2023-07-12 12:17

Jerzy Brzęczek jest aktualnie bezrobotny, ale były selekcjoner Biało-Czerwonych nie może żyć bez sportu. Trenera spotkaliśmy ostatnio na gali MB Boxing Night 16 we Wrocławiu. - Lubię boks, ale czekam głównie na walki Sławomira Peszki i Piotra Świerczewskiego w MMA - powiedział nam 42-krotny reprezentant Polski.

"Super Express": - Do świata freak fightów wszedł ostatnio Sławomir Peszko. Co pan na to?

Jerzy Brzęczek: - Sławek od zawsze miał charakter wojownika i nie mam wątpliwości, że poradzi sobie w klatce. Każdy piłkarz, który był na boisku walczakiem, powinien dać sobie radę. Brakuje im adrenaliny, chcą też się sprawdzić na mniejszym placu, gdzie nie można uciekać przed rywalem.

- Szlaki piłkarzom jakiś czas temu przetarł m.in. Piotr Świerczewski, który 21 lipca stoczy drugi pojedynek w karierze.

- Piotrek za co się nie zabierał, zawsze chciał być pierwszy. "Świr" ma twarz niewiniątka, ale góralski charakter. Na boisku i na treningu zawsze był niesamowitym wojownikiem, nigdy nie odpuszczał, nie pozwalał sobie na przegrywanie pojedynków, nie mógł przeżyć, gdy ktoś go okiwał. Oczywiście MMA to coś innego, bezpośrednia walka, ale w debiucie z Gregiem Collinsem wypadł dobrze, widać było to zaangażowanie walczaka i teraz będzie tak samo.

- Peszko, Świerczewski. Kto będzie następny?

- Trudno powiedzieć, ale patrząc na to co się dzieje ostatnio, to z biegiem czasu będzie więcej chętnych do sprawdzenia się w klatce czy ringu.

- Świat freak fightów jest szalony. Gdyby ktoś wpadł na pomysł starcia byłych trenerów, to czy pan chciałby być jednym z nich?

- Nie moja bajka. Przyjemnie i miło się na to patrzy, ale to nie leży w mojej naturze i charakterze (śmiech).

- Na koniec nie mogę nie zapytać o piłkę. Czy doszedł pan już do siebie po kompromitacji w Mołdawii?

- Cały czas jestem sercem z reprezentacją, uważam, że zakwalifikujemy się na Euro 2024, ale nie jest to łatwy moment dla kadry. We wrześniowych meczach piłkarze muszą pokazać charakter, to będzie test dla wszystkich powołanych. Drużyna jest w przebudowie, wchodzi coraz więcej młodych zawodników, którzy przy wsparciu starszych muszą to udźwignąć i udowodnić, że zasługują na noszenie koszulki z orłem na piersi. Szczególnie trudne będzie wyjazdowe spotkanie z Albanią, ale i na PGE Narodowym nie można zlekceważyć Wysp Owczych.

Listen on Spreaker.
Najnowsze