Zestawienie Denisa Załęckiego i Michała Pasternak na CLOUTMMA 5 pojawiło się na kilkanaście godzin przed sobotnią galą. Wszystko za sprawą wycofania się Amadeusza Ferrariego. Pojawienie się "Wampira" było dosyć niespodziewane, bo wymieniało się zupełnie innych zawodników, którzy mogli zmierzyć się z "Bad Boy'em". Sama walka była elektryzująca i miała dość niespodziewany przebieg, bo wielu spodziewało się przewagi Pasternaka, a w pierwszej i drugiej rundzie to Załęcki atakował bardziej zaciekle.
W trzeciej rundzie inicjatywę przejął Pasternak. W pewnym momencie walka została jednak przerwana i lekarz uznał, że Załęcki nie jest zdolny do walki. Wszystko przez rozcięcie lewego oka. Powtórki telewizyjne pokazały, że Pasternak trafił palcem w oko rywala. "Wampir" wygrał większościową decyzją sędziów, co nie spodobało się dużej liczbie kibiców. Ci twierdzili, że walka powinna być "no contest", bo faul Pasternaka był ewidentny.
Kilka dni po gali okazuje się, że werdykt zostanie zmieniony na remis. Do sędziów wpłynął protest obozu Denisa Załęckiego i postanowiono go rozpatrzeć. - Dnia 9 czerwca wpłynął protest od sztabu pana Denisa Załęckiego i zostały w nim zawarte punkty, na które federacja musiała odpowiedzieć - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Marcin Klonowski, jeden z sędziów walki Załęcki - Pasternak. - Palec w oko nie miał tutaj kluczowego znacznie w ocenie protestu - zasugerował arbiter. Całość wypowiedzi w materiale wideo.