Gala KSW 47 zapowiada się naprawdę emocjonująco. Walką wieczoru będzie rywalizacja Tomasza Narkuna z Philem de Friesem. Pogromca Mameda Chalidowa stanie przed szansą wywalczenia pasa mistrzowskiego w kategorii ciężkiej. Ten jest obecnie w posiadaniu wojownika z Anglii. Kibice MMA z baczną uwaga będą przyglądać się również pojedynkowi dwóch wielkich sportowców.
Pudzianowski w świecie mieszanych sztuk walki jest już dobrze znanym zawodnikiem. Na swoim koncie ma 19 walk, z których 12 wygrał. Ostatni raz w klatce oglądaliśmy go w czerwcu ubiegłego roku. Podczas KSW 44 okazał się gorszy od Karola Bedorfa. "Pudzian" doznał wówczas urazu barku, co wykluczyło go na moment z treningów. Teraz wraca głodny zwycięstw.
Jego najbliższym rywalem będzie Kołecki. Złoty medalista igrzysk olimpijskich z 2008 roku w podnoszeniu ciężarów ma zdecydowanie mniejsze doświadczenie w MMA. W klatce zadebiutował w marcu 2017 roku. Od tego czasu stoczył siedem walk i tylko w jednym przypadku znalazł swojego pogromcę. Kto jest faworytem tego starcia? Na to pytanie w oficjalnej zapowiedzi walki starał się odpowiedzieć "naukowiec".
W jego rolę wcielił się znany dziennikarz motoryzacyjny Włodzimierz Zientarski. - Gdybyśmy mogli tych dwóch bohaterów porównać do samochodów, byłoby to starcie bolidu z monster truckiem. Obiekt A posiada umiejętność szybkiej koncentracji na precyzyjnym celu, a także umiejętność postawienia wszystkiego na jedną kartę. Obiekt B utrzymuje koncentrację znacznie dłużej, wykonując kilka ciężkich zadań - mówi Zientarski w klipie.