Nie od dziś wiadomo, że Mariusz Pudzianowski to prawdziwy tytan pracy, któremu nie straszne są fatalne niekiedy warunki pogodowe i nawet pomimo wiatru, deszczu i śniegu wykonuje treningi zgodnie z tym, co sobie założył. Jego bieganie o 6 rano stało się już wręcz ikoniczne, jednak tym razem nie wszystko poszło do myśli gwiazdora KSW. Środek zimy nie sprzyja bowiem aktywności na świeżym powietrzu, o czym boleśnie przekonał się "Pudzian" na własnej skórze i to dosłownie. Efektami porannego treningu pochwalił się oczywiście w sieci.
Bolesne otarcia Mariusza Pudzianowskiego po upadku. Po takim treningu można tylko współczuć
Mariusz Pudzianowski bardzo często chwali się w mediach społecznościowych tym, co akurat dzieje się w jego życiu, dodatkowo dzieląc się ze swoimi fanami wieloma nieznanymi do tej pory zdjęciami z przeszłości. Tym razem były strongman musiał pokazać, jak skończył się dla niego poranny trening, który zdecydowanie nie poszedł po jego myśli. Po bolesnym upadku powstały bowiem nieprzyjemne otarcia.
Po takim poranku Pudzianowskiemu można tylko współczuć. Boli od samego patrzenia, zamiast przyjemności są paskudne otarcia
- Dobrze ze ochraniacze były na łokcie i kolana bo drift boczny zaliczyłem z rana - napisał w mediach społecznościowych Pudzianowski, pokazując otarcia powstałe w wyniku upadku najpewniej na oblodzonej drodze. Na szczęście dla gwiazdora KSW, to jedyne obrażenia jakich doznał, bowiem zabezpieczył się na taką właśnie ewentualność.