Dzisiejsze MMA to sport, w którym wielką rolę odgrywa taktyka. Wiele razy byliśmy świadkami starć, w których zawodnicy przez niemal cały dystans leżą na sobie, by znaleźć w odpowiednim momencie sposób na założenie dźwigni. Gdy jednak dyscyplina stawiała pierwsze kroki i nie była jeszcze tak popularna na całym świecie, znacznie częściej dochodziło do brutalnych wymian. Wielu kibiców uważa, że najbardziej nacechowaną przemocą walką w historii była ta z 23 czerwca 2002 roku, gdy na Pride Don Frye zmierzył się z Yoshihiro Takayamą.
Popek zamienił KSW na FAME MMA. Zacznie ostre treningi
Z okazji osiemnastej rocznicy tego wydarzenia, wiele źródeł przypomniało sceny, do jakich doszło w ringu. Od pierwszych sekund obaj zawodnicy rzucili się sobie do gardeł i okładali się potężnymi ciosami na twarz i kopniakami w tułów. Szybko polała się także pierwsza krew, a twarze wojowników zaczęły przypominać te z ulicznych bijatyk.
Przemysław Saleta: Nie mówię "nie" walce na gołe pięści [WIDEO]
Ostatecznie Don Frye zdołał powalić rywala na ziemię i zakończyć starcie ciosami młotkowymi. Wyczerpany Yoshihiro Takayama nie miał sił, by się bronić i do akcji wkroczył sędzia, który w ostatniej chwili przerwał brutalną wojnę w ringu.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj