Amerykanie w Ostrawie grają – a raczej uzyskują wyniki – „w kratkę”. Ze Szwedami przegrali 2:5, ale dwa ostatnie gole stracili w ostatniej minucie, po wycofaniu bramkarza, próbując gonić rywali. Potem rozbili Niemców 6:1, niespodziewanie ulegli po dogrywce Słowakom 4:5 i pewnie pokonali Francję 5:0. Siedem punktów w tym momencie daje im trzecie miejsce w tabeli, ale awansu do fazy play off (czołowa czwórka w każdej z dwóch grup) jeszcze pewni nie są. Trudno jednak wyobrazić sobie, by ich w ćwierćfinale zabrakło.
Ogromna cena meczowego wysiłku. Bohater spotkania przypłacił swój występ wizytą w szpitalu!
Na myśl o starciu z „Jankesami” cieszą się wszyscy kadrowicze trenera Roberta Kalabera, dla których każdy mecz na tych mistrzostwach to sportowe święto. - Cieszyłem się z każdej zmiany, z każdego wyjazdu na lód – tak o meczu ze Szwecją, która w składzie miała 18 graczy z NHL, mówił „Super Expressowi” Krzysztof Maciaś.
Wychowanek Podhala Nowy Targ, we wtorek obchodzący 20. urodziny, ścieżką zagranicznej edukacji hokejowej idzie od ukończenia 13. roku życia. Przez kilka lat rozwijał swe umiejętności w czeskich akademiach klubowych, kilka miesięcy temu wykonał skok za ocean. Jest zawodnikiem kanadyjskiego klubu Prince Albert Raiders, występującego w juniorskiej lidze WHL, będącej obiektem zainteresowań skautów klubów z National Hockey League.
Gigantyczna radość reprezentanta Biało-Czerwonych. Na to czeka z największą niecierpliwością
Konfrontacja z zawodowcami z NHL z jednej strony daje Maciasiowi wielką frajdę. - Nawet gdy Szwedzi zamykali nas w naszej tercji; nawet jeśli spędzałem w niej kilkadziesiąt sekund przy każdym kolejnym pobycie na lodzie, zjeżdżałem do boksu uśmiechnięty – tłumaczył nam nowotarżanin. - Nie miałem przecież dotąd okazji grać przeciwko zawodnikom takiej klasy. Staram się więc wyciągać jak najwięcej z tych gier i cieszyć się każdą chwilą – dopowiadał.
Mecz z Amerykanami znów będzie okazją do „pomacania” NHL i jej wymogów. - Znów będę chciał podłapywać detale w grze przeciwników – deklaruje przed tą potyczką Maciaś. - Bo tak naprawdę największa różnica jest właśnie w tych detalach. Zawodowcy wykonują je niemal ze stuprocentową dokładnością. My się tego musimy uczyć – zaznacza nasz rozmówca.
Ale jest pełen nadziei, że wszedł na dobrą ścieżkę rozwoju swej kariery, na której końcowym przystankiem będzie NHL. - W tym momencie skupiam się tylko na mistrzostwach. Nie wiem, jak dalej potoczy się moja przygoda z hokejem, ale wyznaczyłem sobie w niej taki właśnie cel – przyznaje Maciaś. Czy mu się uda?
„Wygląda bardzo dobrze na tym turnieju. Walczy o swoją przyszłość; o to, że może uda mu się do draftu dostać. (…) Niech robi tu, na mistrzostwach, wszystko co może, by tę przyszłość mieć jeszcze lepszą. Niech walczy o swoje marzenia” – Mariusz Czerkawski, który w NHL zrobił karierę jak żaden inny nasz rodak (było ich bardzo niewielu), za 20-latka trzyma kciuki.
Sam Maciaś sprawy ewentualnego angażu w najlepszej lidze świata nie stawia na ostrzu noża. – Najważniejsze, żebym już po skończonej karierze mógł sobie usiąść i powiedzieć: „Zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby osiągnąć swój cel” – deklaruje.
Mecz Polska – USA w ramach 5. kolejki fazy grupowej mistrzostw świata elity rozpocznie się na Ostravar Arenie w Ostrawie w piątek o godz. 20.20. Transmisja w Polsat Sport 1. Darmową relację na żywo przeprowadzi portal sport.se.pl!