W pierwszej tercji oba zespoły zagrały raczej zachowawczo. Widać było, że trenerzy nastawili hokeistów, żeby przede wszystkim nie stracili bramki. Polacy minimalnie przeważali, ale ta część gry zakończyła się sprawiedliwym bezbramkowym remisem.
MŚ Dywizji 1A. Mariusz Czerkawski: Wiedźmin popędził kijem samurajów [ROZMOWA SUPER EXPRESSU]
W drugiej nasi hokeiści spisali się już lepiej. Osiągnęli przewagę, a Ukraińcy głównie jeździli za krążkiem. W 34. minucie przewagę udokumentowali bramką. Krążek między słupkami bramki naszych wschodnich sąsiadów zmieścił Adam Bagiński.
Trzecia tercja zaczęła się fantastycznie dla biało-czerwonych. Już po minucie gry Maciej Rompkowski podwyższył na 2:0. To, co wydarzyło się później ciężko racjonalnie wytłumaczyć. Ukraińcy błyskawicznie odrobili straty i na kwadrans przed końcem mieliśmy remis 2:2. Na szczęście na sześć minut przed końcem spotkania kolejny raz trafił strzelec drugiego gola dla Polski i nasi hokeiści wygrali po prawdziwym dreszczowcu. Zwycięstwo to ma ogromną wagę, ponieważ wciąż daje nam nadzieję na awans do hokejowej elity.
Polska - Ukraina 3:2 (0:0, 1:0, 2:2)
Polska: Odrobny - Kruczek, Bagiński, Wajda, Wanacki, Kotlorz, Chmielewski, Pociecha, Zapała, Urbanowicz, Kowalówka, Laszkiewicz, Malasiński, Bryk, Pasiut, Dziubiński, Dutka, Kalinowski, Kolusz, Galant, Rompkowski
Ukraina: Zacharczenko - Nawarenko, Ładygin, Kugut, Rjabenko, Aleksjuk, Michnow, Nimenko, Zacharow, Gawryk, Warłamow, Skrypiec, Pobjedonoscew, Zbłudowski, Donika, Ljalka, Pietrangowski, Gnidenko, Błagi, Bondarjew, Kuzmik
