Tradycyjnie już zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich zaczęły się od rywalizacji drużynowej. Podobnie jak w przypadku poprzednich takich konkursów, liczyliśmy, że biało-czerwoni będą walczyć o czołowe lokaty. I Polacy nie zawiedli, bo cała czwórka zaprezentowała się na miarę swoich możliwości i ostatecznie gospodarze zawodów zajęli trzecie miejsce. Walka o triumf toczyła się między Niemcami a Austriakami. I w zasadzie do ostatniego skoku w konkursie nie wiadomo było, kto będzie górą w tym starciu.
WYCIEKŁO ZDJĘCIE Piotra Żyły prosto z łóżka. Tuż po kąpieli przyszedł czas na przyjemności
Ostatecznie to Austriacy triumfowali przed naszymi zachodnimi sąsiadami o dziewięć punktów. Mimo że Niemcy wypuścili zwycięstwo z rąk, to Stefan Horngacher był w całkiem dobrym nastroju po konkursie. - Jesteśmy zadowoleni. Gratulacje dla Austriaków, którzy również pokazali się z dobrej strony. To dla nas ważne, że jesteśmy w tym miejscu. Walczyliśmy o zwycięstwo - powiedział szkoleniowiec Niemców w rozmowie z ARD.
NIEPOKOJĄCE wieści o stanie zdrowia Kamila Stocha. Ból był POTWORNY, nie do wytrzymania!
Austriak nie byłby jednak sobą, gdyby nie spojrzał na szczegóły. A tam znalazł pewne mankamenty. - W czołówce było bardzo duży ścisk. My natomiast nie skakaliśmy bezbłędnie. Ale reasumując było dobrze, jak na pierwszy zawody - uważa Horngacher. Dla kibiców może być to pewne zaskoczenie, bo Niemcy mieli sporo problemów zdrowotnych w swojej ekipie i niektórzy skoczkowie wracają do pełnej dyspozycji. A skoro już teraz tak skaczą, można domyślić się, że im dalej w sezon tym powinno być lepiej.