Horngacher wielokrotnie powtarzał, że bardzo dobrze pracowało mu się w Polsce, gdzie poznał wielu przyjaciół, gdzie są wspaniali kibice i atmosfera. Jednak nie wszystko było takie wspaniałe. Praca w Niemczech daje mu więcej bezpieczeństwa i możliwości. - Zanim podjąłem się pracy w Polsce [żona] była trochę sceptyczna. Rezygnowałem z trwającej dziesięć lat pracy w Niemczech - powiedział. - Tam to wygląda inaczej, będąc wewnątrz tej organizacji, masz wszystko zapewnione. Nie miałem kontraktu, tylko etat, który dawał wiele praw. Zrezygnowałem na rzecz tego, co moja żona uważała za niepewne. Podjąłem jednak ryzyko, byłem pewny, że tego chcę. I byłem przekonany, że mogę pomóc polskim skokom, choć nie sądziłem, że odniesiemy tyle sukcesów - dodał.
- Wybrałem niemiecką reprezentację z powodów rodzinnych - dodał Horgacher. -Po drugie ze względu na moją przyszłość. Nie wyobrażałem sobie, że zostanę do końca życia jako trener polskiej kadry. Więcej możliwości mam w niemieckiej federacji. Pracowałem tam dziesięć lat przed przyjściem do Polski. Mimo to decyzja o powrocie była bardzo trudna. Zawsze powtarzałem, że podjąłem ją bardziej mózgiem niż sercem i to podtrzymuję. Emocjonalnie było mi bardzo trudno.