Dwie komisje śledcze pracują nad tym, by decyzja o występie reprezentacji Rosji na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu była bezdyskusyjna. Ponownie analizowane są wszystkie 254 próbki sportowców "Sbornej" z poprzedniej edycji imprezy w Soczi. Władze MKOl musiały zareagować w ten sposób po raporcie z końcówki ubiegłego roku, dotyczącego dopingu w Rosji. Na zlecenie Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) kanadyjski prawnik Richard McLaren wykazał, że w latach 2011-2015 w nielegalne wspomaganie swoich organizmów zaangażowało się ponad 1000 zawodników z tego kraju.
Szefem jednej z komisji, pracujących nad sprawą Rosjan jest Denis Oswald. Podczas Szczytu Olimpijskiego w Lozannie zabrał on głos w obecności władz MKOl, prezydentów międzynarodowych federacji i prezesa Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. - To długi proces, wymagający współpracy z wieloma ekspertami naukowymi zza granicy - stwierdził przewodniczący komisji.
Jego ludzie, oprócz badania próbek, chcą także przesłuchać wszystkich sportowców z podejrzanego o nielegalny proceder kraju, którzy zakwalifikowali się do koreańskiej imprezy. Ostateczną decyzję o ewentualnym wykluczeniu Rosji z igrzysk ma podjąć Komitet Wykonawczy MKOl, który zbierze się na początku grudnia. Zimowe igrzyska olimpijskie 2018 rozpoczną się 9 lutego. Finał przewidziano na 25 lutego.
Zobacz: Zaprezentowano nowe stroje polskich olimpijczyków. Tak będą wyglądać w Pjongczang [GALERIA]
Przeczytaj: Skoki narciarskie: Ciężka zima Stocha i reszty. Najtrudniejszy sezon w historii!
Sprawdź: Marit Bjoergen boi się jechać na igrzyska olimpijskie do Korei