- Wziąłby pan w ciemno przed weekendem te dwa drugie miejsca? - zapytał reporter „Super Expressu”.
- Niczego nie biorę w ciemno. Na wszystko chcę zapracować. I uważam, że zarówno ja jak i cała drużyna zapracowaliśmy na ten sukces. Dałem z siebie wszystko.
- Jest pan zadowolony ze wszystkiego, co pokazał pan w Wiśle? - padło inne pytanie
- Ostatni skok był wykonany w pełni na luzie, „z serca”. Zapanowałem nad sytuacją pełną emocji i adrenaliny. Złapałem swój rytm. Ale uważam, że udane były wszystkie moje skoki w ciągu weekendu i że potwierdziły to, co było wcześniej widać na treningach.
- A jednak był pan wolniejszy od rywali na rozbiegu…
- Bo daję im fory (śmiech). To był oczywiście żart. Wciąż pracuję nd pewnymi elementami, w tym nad prędkością najazdu.
- Jak ocenia pan dyspozycję całej drużyny?
- Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony weekendem w Wiśle, o którym wiedziałem, że będzie niełatwy. Teraz wiem, że drużyna jest przygotowana bardzo dobrze do tego długiego sezonu. Dzięki za to sztabowi szkoleniowemu. Sądzę, że pokażemy, jaki mamy potencjał i co wspólnie mozemy osiągnąć.