Therese Johaug na dopingu wpadła w październiku. Wtedy to opublikowano wyniki jej wrześniowego testu, który wykazał, że biegaczka narciarska stosowała steryd anaboliczny o nazwie klostebol. Winę za to wziął na siebie lekarz norweskiej kadry Fredrik Bendiksen. Od razu podał się on do dymisji. Tłumaczył, że we włoskiej aptece kupił krem na oparzenia warg, który zastosowała podopieczna. Ten lek zawierał niedozwoloną substancję.
Obecnie Johaug odbywa karę. Pierwotnie kończyła się ona 18 grudnia. Norweska Agencja Antydopingowa poinformowała jednak, że została przedłużona do 19 lutego przyszłego roku. Niewykluczone, że Norweżka od sportu odpocznie jeszcze dłużej. Pod koniec stycznia sportsmenkę przesłucha Norweska Konfederacja Sportu (NIF). Po tym posiedzeniu podejmie ona decyzję w sprawie przyszłości zawodniczki. Nieoficjalnie mówi się, że mistrzyni olimpijska z Vancouver i medalistka igrzysk w Soczi może odpocząć od sportu przez czternaście miesięcy.