Historię polskich skoków można łatwo podzielić na dwa rozdziały - przed sukcesami Adama Małysza i po nich. W obu tych okresach wielką rolę odegrał m.in. Piotr Fijas. Najpierw jako jeden z najlepszych polskich skoczków, a następnie jako znakomity trener, który wychował całe pokolenia, począwszy od Małysza aż do wciąż skaczących zawodników. Przez lata trzykrotny olimpijczyk uchodził za jednego z największych specjalistów od skoków w Polsce, ale w ostatnim czasie próżno było szukać go blisko skoków na najwyższym poziomie. Po odejściu z kadry Fijas nieco zniknął kibicom z radaru, ale podczas ostatniego weekendu Pucharu Świata w Wiśle o sobie przypomniał.
Legendarny polski skoczek pokazał się po latach
66-latek udaną karierę skoczka zakończył w 1990 roku, a cztery lata później rozpoczął współpracę z Pavlem Mikeską. Jako asystent od juniorskich czasów prowadził m.in. Małysza i Wojciecha Skupnia, którzy szybko pod wodzą tego duetu zaczęli notować lepsze wyniki. Później Fijas przez wiele lat należał do kadry, najczęściej jako asystent. Właśnie w tej roli pracował u boku Apoloniusza Tajnera w trakcie wybuchu "Małyszomanii". Później zajął się przede wszystkim szkoleniem kadry B i juniorów, aż w końcu odszedł ze sztabu Polskiego Związku Narciarskiego. W zeszłym roku o braku Fijasa w kadrze zrobiło się głośno po słowach Wojciecha Fortuny.
Tak dziś wygląda Piotr Fijas
- W naszej kadrze pracują świetni szkoleniowcy, ale brakuje mi w niej wielkiego autorytetu Piotra Fijasa. Nie jest staruszkiem i powinien w sztabie pracować. To on wykonywał główną robotę u boku trenera Apoloniusza Tajnera. Był i nagle go nie ma! A przecież to były bardzo dobry zawodnik, który wszystkich naszych obecnych reprezentantów w przeszłości trenował od dziecka - mówił mistrz olimpijski z Sapporo w rozmowie z portalem i.pl. Na razie nie zanosi się na powrót Fijasa do kadry, ale jego widok na trybunach skoczni w Wiśle podczas sobotniego konkursu PŚ ucieszył wielu kibiców.
"No nareszcie. Dawno tego pana nigdzie nie widziałem, a mimo wszystko naprawdę ważna postać naszych skoków" - czytamy pod wpisem Polskiego Związku Narciarskiego, w którym pokazano zdjęcia legendarnego skoczka i trenera ze skoczni im. Adama Małysza.