Razem z Maciejem Kotem na ślubnym kobiercu stanęła Agnieszka Lewkowicz. Para zna się od 2015 roku, a na ich ślubie w Krakowie pojawili się przyjaciele i rodzina. Nie zabrakło znanych osobistości ze świata skoków narciarskich. Całość była jednak utrzymywana w tajemnicy.
Polski skoczek opowiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.wp.pl o szczegółach imprezy. Dość nietypowo nie było poprawin. Była to decyzja Kota, który nie lubi dwudniowych imprez i już jeden dzień był dla niego wyjątkowym trudem. Zwłaszcza, że w poniedziałek czekał na niego i kolegów z kadry kolejny trening.
Goście postawili na oryginalność z prezentami. - Specjalnie dla nas przygotowano też niespodzianki. Pierwszą niespodzianką był występ Mateusza Ziółki. Bardzo go lubimy. To był prezent od naszych przyjaciół z Nowego Targu. Nikt o tym nie wiedział. Nagle Mateusz wszedł na salę i złożył nam życzenia. Potem dał wzruszający koncert, śpiewał piękne piosenki o miłości. To było naprawdę "wow!" - opowiadał polski skoczek.
Za organizacją imprezy stała przede wszystkim jego żona, Agnieszka Lewkowicz, która także ma wiele wspólnego ze sportem. Obecnie jest trenerką fitness, a w przeszłości uprawiała biegi, specjalizując się w dystansie 400 metrów. Do logistycznych spraw Kot podszedł dopiero w kwietniu, po zakończonym sezonie.