Marit Bjoergen w swojej karierze toczyła zacięte boje między innymi z Justyną Kowalczyk. Norweżka czarowała świat biegów narciarskich, bijąc kolejne granice i wygrywała najważniejsze imprezy, na czele z igrzyskami olimpijskimi i mistrzostwami świata. Teraz przyznała, że ma już dość sportu. - Myślę o zakończeniu kariery, drugim dziecku i drugim życiu, które przez pierwsze lata przynajmniej nie będzie miało nic wspólnego ze sportem. Tyle lat uprawiania biegów narciarskim mi wystarczy. Czuję przesyt - wyznała szczerze w rozmowie z dziennikiem "Verdens Gang".
Zawodniczka, która sześciokrotnie zdobywała złoto zimowych igrzysk olimpijskich, nie wyklucza, że w przyszłości wróci na trasy. - Może pojawię się jeszcze za jakiś czas, ale już w innej roli - podkreśliła 37-latka. Do Pjongczangu, gdzie w przyszłym roku odbędą się igrzyska, pojedzie bez rodziny. - Trzytygodniowa rozłąka umożliwi mi koncentrację i przemyślenia. Być może wezmę rok wolnego, żeby pomyśleć nad dalszym życiem - stwierdziła sportsmenka.
Zakończenie kariery nie powinno wpłynąć negatywnie na finanse Bjoergen. Jej majątek szacuje się na prawie 4 miliony euro. Przez kilka lat nie będzie również martwiła się o kontrakty reklamowe - jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w Norwegii.